*Olka*
Od Leona...zamórowało mnie no, ale cóż to ogłoszenie jest całkiem Sexi...NIE POWIEDZIAŁAM TEGO.
-Chalo Olka tu ziemia...-Wyrwał mnie z myśli Kapius.
-CccccCo-syknełam.
-NnnnnnnnnNic-zaśmiał się.-znalazłaś coś?
-Tak, poradze sobie jest numer...
-Ok, ja spadam do Natki.-powiedział-a ty się skontaktuj...z.... tym tam o na ogłoszeniu co tak siè szczeży.
-Leónem...
-No właśnie.
Powiedział i poszedł.Cholera a jak sięmzgubi...
-tylko się nie zgub.!!!
-Nie jestem idotą.
-no ja nie wiem-powiedziałam sama do siebie.
-SŁYSZAŁEM-krzyknoł ze smiechem w głosię.
*Kapius*
Cały czas się śmiałem.
-A tobie co tak wesoło?
-E?!
-Z czego się śmiejesz?
-Z Własnej głupoty.
-A....Aha. Gdzie posiałeś Olkę?
-Poszła dowiedzieć się więcej o korepetycjach....
Natka zerwała się z krzesła. Spojrzałem na nią z dziwnym pokerfacem...
-Znaleźliście coś...? Ej, nie patrz tak na mnie. Zależy mi na jej ocenach.
-Tak...znaleźliśmy.
Natka uśmiechneła się do mnie.
-Kto udziela?
-Jakiś Leon czy ktoś.
-Aha.
-Co tam masz?-spytałem patrząc na jej coś.
-Kółka.
-pokaż mi to.
Wyrwałem jej to dziwne coś z obrazkami.
-Ej! Tylko ja moge wyrywać laptopy!
Spojrzałem na nią dziwnie
-Ok, po twojemu...Ej! Tylko ja mogę wyrywać cosie z obrazkami!
-Aaaaa, acha.Daj mi to, chce zobaczyć.
-No dobra dobra.
-Zapiszę się na 2 artystyczne i muzyczne
Natka zrobiła facefalma...
-no co? Kapius plastyk to kapius plastyk!
*natka*
Jutro walentynki....muszę się troszku ogarnąć...
*Olka*
Umówiłam się na ra...eeee znaczy korepetycje z Leónem niemogę się doczekać...ohhh...zaraz, zaraz....ja tego NIE powiedziałam.
To tyle nie mam weny może jutro będzie Natka <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz