piątek, 6 grudnia 2013

baza w simsach

Aleksa

Kapius i przyjaciele xd

Aleksa na motorku (<3)

Aleksa na balu

\
Nati 

Nati sb lata

wolny taniec z Kapiusem xd

sobota, 23 listopada 2013

Sorry

Jak tytul glosi SORRY za dlugie niepisanie poprostu mam wene tylko na 1 blog. Mozliwe tez ze chyba wyroslam z b. Club i  naprawde   niemoge.
Przepraszam
         Aleksa(Elsa)

piątek, 1 listopada 2013

Zawieszam ....

Swoją działalność na tym blogu powody:
  • nie ma weny na ten blog
  • nie mam ochoty tu pisać
  • jestem leniem
  • to co tu pisałam(rozdziały) nie miało żadnego sensu
Przepraszam :/

piątek, 11 października 2013

piątek, 27 września 2013

Rozdział 6

                                           *Kapius*
Eheheeem...za wolno
-transformacja.
-Co?!-Jorge i Olka dziwnie na mnie spojrzeli
-Ufajcie.
-Em no dobra-powiedział Jorge a Olka przytakneła.
3min po
Dalej za wolno...
-Skrzydlix!!!!!!!!!-wrzasnołem a pozostała dwójka i galaretka dziwnie na mnie spojrzeli...
-Co mi Zrobił....-Olka trzasneła w drzewo...
-Olka!?!-powiedziałem równo z jorge'm.
                                  *Olka*
Auua oooo światełecko...
Sen
-Co? Gdzie ja jestem?!
-W królestwie wyroczni.
-Co ja tu robie?Umarłam???
-Nie. Uderzyłaś się w głowę.
-Więc jaki zaszczyt mnie kopnoł że tu jestem
-ty.
-???
-Twoja wyjątkowość Alekso, od dnia dzisiejszego po wieki będziesz widziała coś nim to się wydarzy.
-Nieroz...hallo?! Gdzie jesteś ej...wasza zacność!
Przez ułamek sekundy widziałam Jorge'a i galaretke kapiusa, po czym
Zobaczyłam jakieś ciemne miejsce jakiegoś blondasa z czerwonymi oczami i...wtf!
-Olka!
-Trzeba rozje*pip* tego Blake'a!!!!
-Czemu on jest fajny...
-Ale on chce ją....
-Jak on ją to ja ciebie-powiedział rozbawiony kapius aja strzeliłam mu w morde!-Auu6aa!!!!!
-k*pip* morda w kibel i idziemy-wrzasnełam-nie czas na żarty!!
-Olka,nie opowiadaj bajek!-kapius bo...
-ja wierze Aleksie-Z myśli wyrwał mnie Jorge.
-Jeden powarzny!Idziemy!
-Czekajcie!!!!!!
-hm?
-Na was i galaretke żuciłem czar giga skrzydeł...będziecie latać tryliard razy szybciej! A tak by the way to ide z wami!
-Okk-odezwała się galaretka.-to rusz dupe i choćmy!
-Polubiłam tę zieloną gilotyne! Idziemy.
-Ja być GPS za mną!
-Wiemy że ty być GPS idziemy za tobą-Kapius być debilę debilę być kapius!!
2 minuty później
-Wow niezły power-darła się galaretka
-tylko nie walnij w....Cieżarówkę!-zbyt późno zauwarzył kapius.
-Auuua! Moje żelastość!
-Wszystko ok?-spytał Jorge
-mh. My być na miejscu. To ten ciemny dom być.
-ok...ja to załatwie Piorunujący wywar!-drzwi roztrzaskały się na miliardy kawałeczków!!!
-nieźle.-tylko nieźle??Agr
-Hej co tu się dzieje?!-krzyknoł blondi!
-Twoja zguba się dzieje!-powiedział kapius szykując kulę-gadaj gdzie Natalija a nic ci nie będzie.
-Hehehehe a to dobre ty mi grozić?!
-On nie, ale ja tak!-krzyknełam równo z...Nati!!!o matęńko!!!
                   *Natka*
Debil! Jego słup był tak słaby że przeciełam go paznokciem.
-Al...-niezdążył nic powiedzieć,dostał w jego czuły punkt. Jednak szybko wstał i przytemtegował mnie do jakiejś klatki, która mnie uwierała coś, jakby zabierała mi moc, tym czymś trafił też Olkę Jorge i Kapius wymieżyli kulę...nagle Jorge'a też w tym zamknoł już miał trafiać w kapiusa....
-auaaa!!!-krzyknełyśmy równo z Olką te kraty osłabiają!!!
          *Kapius*
Nie! Niech se idiota nie myśli nie będzie krzywdził moich przyjaciółek...i Jorge'a-mojego przyjaciela.
-A wypchaj się z tą klatką.....egrh....SIŁA SATUSA!!!!-Jakaś kula w niego walneła, giga wielka kula!
-Ale....agrh...aaa-Blake to Veron w masce?! Lol!
Nagle cały świat znikł..

środa, 28 sierpnia 2013

Rozdział 5

     *Olka*
Zaraz będą moje korepetycje  niewiem w co się ubrać...hippy czy popularna....dobra, hippy. Ok, więc tak różowa sukienka i kwiatek we włosach. Hmmm, wyglonda nieźle. Ok idę tam do niego. Mam nadzieje że mu się spodobam...matko on mnie zauro.....zamknij się olka! Nikt ciebie nie zauroczył.
Niemoge się doczekać....Ooo już idzie...wchodzi do pokoju.
-Cześć.
-H-H-Hej..
-Wszystko ok?
-tak tylko coś odwróciło moją uwagę.
-ok, zaczynamy?
-mh.
Matkoo niemogę się skupić.
      *Natka*
-mamy siebie, mamy tak wiele, mamy to szczę
-Zamknij się!!!!!
-Kiedy dziś nie mogę.
-Niby czemu?
-Kapius bo widzisz, są walentynki, święto Miłości?
-Co....to miłość?!
Afyytdsftsfsdygxdud
-Mamamamamamaka
-Maka paka? To miłość?
Strzeliłam facefalmo pokerfaca.
- w pewnym sensie, ale tylko w przypadku Olki.
-A...aha. A w moim przypadku...
-Ale jakim idiotycznym? Czy w przypadku normalnego ludzia?!
-normalnego ludzia.
-Miłość jest wtedy gdy szczęście drugiej osoby jest ważniejsze od twojego...
-E?!
-No nic, może kiedyś zrozumiesz...
-Może i tak.-powiedział i odszedł.
Aja znowu zaczełam śpiewać, i nagle wpadłam na chłopaka...spojrzeliśmy sobie w oczęta...matko,jakie on ma piękne pacydełka..
-przepraszam, niezauwarzyłam cię.
-Nie, to moja wina.
-Wcale nie, to przecierz ja...
-Dobra, dobra. Powiedzmy że to ty. Masz czas jutro ok.12 ?
-Mam.
-Ok, będę czekać przed szkoła. Wogule to mam na imię Blake.
-Aja...
-Wiem, Natalija i mam ci mówić natka.
-Dokładnie, ok to do jutra.
-Do jutra.
Wow, szczęście mi sprzyja, zaraz o 12 są lekcje...
-czekaj, o 12 nie moge o 14?
-Ok.
Fajny, tajemniczy koleś...będę musiała opowiedzieć o tym olce korepetycje chyba się już skończyły.
Gdy Weszłam Olka siedziała na łużku zamyślona
-Hej olka
Cisza
-hej olka
Cisza
-ej, tu ziemia...
Cisza
-Dobra...nie,to nie.
Wyszłam z pokoju...
-O, hej Nati!-usłyszałam z daleka spóźniony metabolizm, a jakże...wróciłam się do jej pokoju.
-hej, teleptaryku. Jak tam , korepetycje, nauczyłaś się czegoś?
-Nie, niemogłam się skupić...
-Ale przecierz na jutro...
-Wiem, naucze się *trintrin*
-O dostałam sms-a
Spotkanie dziś za 15 minut w umówionym miejscu jitro niemoge B.
-ok, spadam ootem ci opowiem oco Com-on.
-Oggg.
Powiedziałam i wyszłam...gdy byłam na miejscu coś walneło mnie w głowę:
Sen
-Co się stało gdzie ja jestem?
-w królestwie wyroczni...
-Umarłam?
-Nie.jeszcze nie, pamiętaj moje słowa Natalijo od teraz nikt cię nie okłamie...daję ci ten dar by cię Chronić...
-A...ale przed czym,gdzie jesteś...halo?
Nagle się obudziłam, byłam związana w jakimś Czarnym czymś, po woli rozumiałam co się stało...
Rozumiałam że zostałam porwana, i że Jadę Ciężarówką w przyczepie...i że moim porywaczem jest Blake!to rozumiałam naj,naj,naajbardziej...zostałam porwana przez blake'a teraz wszysgko nabiera sensu...cholera, jak te sznóry uwierają...
      *kacper*
Dziwne, od rozmowy z natką nigdzie niewidziałem ani jej ani Olki,przejdę się do niej.
-CześcOlka.
Cisza
-olka?
Cisza
-Olka?!
Cisza
-Dobra, zadek władka z tym..
Na korytarzu spotkałem Jorge'a
-Hej Jorge, widziałeś Natke?
- Nie. Właśnie szukam...
-To poszukamy razem..
-ok.
Po godzinie.
-ok,to jest dziwne...jej zawsze wszendzie pełno...Pora na galaretkę!
-E?!
- "ambrosium szukozjum" galaretka odrazu się zjawiła.-Szukaj Natalijii Kapulet
-ok,- powiedziała galaretka-Natalija Kapulet wyszukana 400km stąd
Ja i Jorge wymieniliśmy się spojrzeniami..
-Hej widzieliście natke?!--krzykneła z daleka Olka..
-Tak jakieś 400km stąd
-teraz 500km-powiedziała Galaretka.-600km, 700km 800k,900km, równe 1000km stąd.
-yyy aha.
-w którą stronę
-ja być GPS za mną-galaretka wyskoczyła z tależa i poszła na przód

CDN

wtorek, 27 sierpnia 2013

Lista pozalekcyjna.

Natka:
Pomoc w kółku karate.kółko artystyczne, myzuczne, harytatywne oraz basen
Olka:
Basen kółko ogrodnicze pisarskie  i muzyczne.
Kapius:
Kółko artystyczne i muzyczne.

Rozdział 4

             *Olka*
Od Leona...zamórowało mnie no, ale cóż to ogłoszenie jest całkiem Sexi...NIE POWIEDZIAŁAM TEGO.
-Chalo Olka tu ziemia...-Wyrwał mnie z myśli Kapius.
-CccccCo-syknełam.
-NnnnnnnnnNic-zaśmiał się.-znalazłaś coś?
-Tak, poradze sobie jest numer...
-Ok, ja spadam do Natki.-powiedział-a ty się skontaktuj...z.... tym tam o na ogłoszeniu co tak siè szczeży.
-Leónem...
-No właśnie.
Powiedział i poszedł.Cholera a jak sięmzgubi...
-tylko się nie zgub.!!!
-Nie jestem idotą.
-no ja nie wiem-powiedziałam sama do siebie.
-SŁYSZAŁEM-krzyknoł ze smiechem w głosię.
                   
      *Kapius*
Cały czas się śmiałem.
-A tobie co tak wesoło?
-E?!
-Z czego się śmiejesz?
-Z Własnej głupoty.
-A....Aha. Gdzie posiałeś Olkę?
-Poszła dowiedzieć się więcej o korepetycjach....
Natka zerwała się z krzesła. Spojrzałem na nią z dziwnym pokerfacem...
-Znaleźliście coś...? Ej, nie patrz tak na mnie. Zależy mi na jej ocenach.
-Tak...znaleźliśmy.
Natka uśmiechneła się do mnie.
-Kto udziela?
-Jakiś Leon czy ktoś.
-Aha.
-Co tam masz?-spytałem patrząc na jej coś.
-Kółka.
-pokaż mi to.
Wyrwałem  jej to dziwne  coś z obrazkami.
-Ej! Tylko ja moge wyrywać laptopy!
Spojrzałem na nią dziwnie
-Ok, po twojemu...Ej! Tylko ja mogę wyrywać cosie z obrazkami!
-Aaaaa, acha.Daj mi to, chce zobaczyć.
-No dobra dobra.
-Zapiszę się na 2 artystyczne i muzyczne
Natka zrobiła facefalma...
-no co? Kapius plastyk to kapius plastyk!

*natka*
Jutro walentynki....muszę się troszku ogarnąć...
*Olka*
Umówiłam się na ra...eeee znaczy korepetycje z Leónem niemogę się doczekać...ohhh...zaraz, zaraz....ja tego NIE powiedziałam.



To tyle nie mam weny może jutro będzie   Natka <3        

niedziela, 11 sierpnia 2013

ZAGINOŁ!!!!!!!!!!!!

                                                                  UWAGA
Niespełna tydzień temu wyszedł z domu(czyt.z mojej głowy) i nie wrócił.Ma na imię Wena,zawsze wyglonda inaczej jednak w dniu zaginięcia miał na sobie rozdział 3.Do tej pory się nie znalazł...Policja już jest zawiadomiona.
Podejrzanych jest wiele ale główni to:
-Leniswo-Był parę razy w więzieniu za prześladowanie umysłów...i sprawności fizycznej.
-bezmyśl-jest on mniej znany od poprzedniego,jednak itak groźny.
Policja uspakaja jego znajomych i bliskich(czyt.moje struny mózgowe) i przewiduje że najgorszy scenariusz to to ze może być ranny...zaraz zaraz,TO JA MAM STRÓNY MÓZGOWE....?OK,niewarzażne(nie nie jestem blondynką. bez urazy dla blondynek,ja tylko żarrtuję)
Jeśli kto i gdzie kolwiek go widział prosze o Informacje,to dla mnie bardzo ważne.



                                                                                                                                                     Natka<3

niedziela, 28 lipca 2013

rozdział 3

                                                  *natka*
nagle poczułam moc...jakieś różowo czarne fale mnie otoczyły...za moimi plecami pojawiłosię coś tęczowego
-Loet-krzyknełam ...fale jakby w to wpływały...i zmieniło kolor na różowo czarny...jakaś różowa iskrammnie zasłoniła i nagle zmieniłam ubrania...zaraz zaraz..ta moc..to to samo co kacper i olka mieli przy ratowaniu mnie...czuje...pełnie sił ja..ja... bez zatstanowięń emitowałam w manekin jakomś kulą.. i...wydarłam w nim dziure...poczułam lekką dume...to ja tak umiem?
-doskonale,ale panienka wie że jeszcze panienki nie wywołałem?-spytał ochroniarz...cholera,rzeczywiście..wyszcy dziwni się na mnie patrzyli....
-t..tak,przepraszam...poniosło mnie-odpowiedziałam zawstydzona...moja wyobraźnia pobudziła się za mnie...ale...po kiego,co to miało być?
-dałaś do pieca-zaśmiał się kapius...
-ej,ale to mi tak nie zostanie?to zniknie?-spytałam wystraszona...
-spokojnie...samo znika gdy zagrożenie się kończy...-uspokoiła mnie olka
-to czemu nie znikło?-spytałam wystraszona...
-bo jest wuef....do jego końca tak zostanie..-dpowiedział kapius...skąd on to wiedział...
-a,rozumiem-powiedziałam z ulgą...naprawdę się wystraszyłam...nie chciałabym chodzić po mieście z tymi...boskimi skrzydłami..no,życie do mnie....zejdż na ziemie,bo zaraz cię wywołają i będzie.....zwała naczelna nr 2!

                                          *kacper*
teraz mojakolej...podeszłem do manekina,i wczułem się w to co miałem zrobić....zamknełem oczy...użyłem wyobraźni,tak...weron!!!od 4 dni chyba nasza cała 3 ma jednego wroga...no,a już napewno od wczoraj...zaraz,znowu to uczucie...to niebiańskie uczucie mocy...znowu wyskoczyłem w powietrze i zaczeła mnie okrażać ta energia...jakie to było....cudowne znowu to tęczowe coś zamieniło się w pomarańczowo niebieskie cudo!!!!znowu ta niebiańska siła,siła mocy...możecie wieżyć lub nie,ale znowu coś mnie naszło...
-Satus!!!!!!!!!!!!!!!!!!-krzyknołem poraz drugi...i wtedy mne zakryło...fala okryła moje pole widzenia..i znowu te wspaniałe ciuchy!!!!ciuchy  z mojej wyobraźni których nie dostane w żadnym sklepie...i te niebieskie pasemka!!!!wouoooooo ta muzyka...to światło....
gdy wylądowałem na ziemi znów ta siła...pojawiła się w moich rekach i walneła w manekim....ach111to rozdarcie które powstało...ta moc!!!!Weron,strzeż się...bo nadchodzi kacper mcmusic z ekipą!!!!i tym razem nie ujdzie ci na sucho!!!!omg...chyba troszke naginam pałę...spojrzałem na nauczyciela...
-wyrzyłeś się już?-spytał....z śmiechem w głosie
-tak prosze pana-odpowiedziałem nieśmiało i weron zmienił się w manekin,a nauczyciel żucił czar by go naprawić....

                                           *Olka*
zaraz ja, zaraz ja.....S_S_S_S STRES!!!!co jak nie wywołam tego niebiańskiego uczucia....no,no co...?patrzyłam się na dziewczynę która była przedemną,chyba nie miała wrogów bo jej się nie udawało...."transformacja,no dalej" mówiła,a to mnie jeszcze bardziej stresowało,cała się spociłam ej no, zapłace 1000$ tylko nie każcie mi iść!!!!!!!!!ja się boje!!!!!
-spokojnie-powiedziała natka chyba zauważyła mojego stresa
-no,ale...co jak nie mam w sobie tej mocy?
-ej nie mów tak...-powiedział kacper-na ratowaniu natki pokazałaś to coś!i mówisz że nie masz w środku tej mocy!!!!!tak mu przywaliłaś że coś!!!i ty śmiesz mówić że nie masz mocy?
-kacper mam racje!!!olka gdyby nie ty niebyło by mnie!!!!twoja moc to największe cudo jakie widziałam-powiedziała natka
-nie przesadzajj..-powiedział kapius
-dzięki ale....-powiedziałam nieśmiało.....
-Aleksa Castilllo-powiedział nauczyciel!!!!nie!ja sie boje!!!!podeszłam nieśmiało......
wyobraziłam sobie....Weronike XD(musze powiedzieć Kapiemu i Natce) stanełam równo oko w oko z manekinem k*Pip* Weronika!!!!!
nagle podskoczyłam,poczułam tę moc...ochłoneła mnie złoto-violetowa wstęga...ona,powiększała się -Maires!!!-krzyknełam,za moimi plecami pojawiły się tęczowe skrzydła,po paru sekundach wstęga owineła mnie tworząc stylowe ciuchy jej resztki wleciały we skrzydła,jeszcze przez moment latała wokół skólonej mnie odrębka tej energi...później wybuchła grąbkim piorunem,a jej resztki rozwiał wręcz tornadopodobny wiatr...potem opadłam na ziemie,zadowolona,z udanej transformy...zobaczyłam weronike(manekin)i wtedy z moich rąk zaczeła wychodzić kula,tak wielka że aż kucnełam(niemogłam jej utrzymać)gdy była już ogromna strzeliłam nią...ta siła wydarła szarą,wypukłą dziurę w manekinie....ach,ta satyswakcja,te zadowolenie,ta siła...tak się bałam a teraz?jestem z siebie dumna,nigdy nie wiedziałam że tak umiem.... -No,no panięko...zpisałaś się na medal-powiedział uśmiechnięty wuefista używając czaru naprawiającego...wsumie to jak tak teraz myśle to maka-paka była by dumna,no...a co dopiero habababa?tak,to był wyczyn...podeszłam dumna z siebie do kapiusa i natki -Niemasz w sobie tej mocy tak?więcej mi tak prosze oczu nie mydlić-powiedziała radośnie natka dla zwały machając palcem- -Hehe...dobre-zaśmiał się kapius -Wow...widzieliście to? Dałam do pieca...ale,jak?po jaką maka-pake miałam taką siłe?-mówiłam przez pot -Nie wzywaj maka-pak bo to jest po prostu w mi natka,tak Z aleksą castillo się nie zadziera....manekiny,strzeżcie się bo nadchodze,i nie będzie litości!!!! Później była kolej natki,ale ona już dostała ocene....więc po kiego?zamiast niej poszedł leon verdas,ten chłopak co przez 2sek.się na mnie lampił,obserwowałam bacznie każdy jego róch,miał niezłą siłę,ale nie większą od mojej,później był Jorge Blanco,i wtedy przypomniałam sb jaki mamy temat do obgadania, trzeba obczaić co to za "romanse"natki...jak to nazwał kapius,no,a pozatym ja nie wierze w przypadki...i wtedy się potknełam i wleciałam w ramiona leona -Sorry przypadek-powiedziałam...bo to akurat był przypadek.... -spoko,zdarzają się...choć sam w nie nie wierzę-ale se siary narobiłam,mogłam tylko powiedzieć sory....no,życie -Jak się nazywasz? -Olka,a ty leon,tak. -tak. -Ok,musze lecieć do tamtych po boku...-mam nadzieje że.... -I to ja romansuje?-spytała natka -Czysty przypadek-odpowiedziałam -Tak,tak,olka...znam cie za dobrze....ty niewierzysz w przypadki.... -Wcale że....no może troszke....-odpowiedziałam -Beszczelnie się wtrące-powiedział kacper-ale jak można troszke niewierzyć w przypadki....? O kórde,co jA odpowiem,habababo...módl się za mnie.... -Ok,zostawmy temat bo nie masz już wymówek-powiedziała nata...musze z wstydem przyznać,miała racje.... nie miałam wymówki....życie!ok...po włefie tajniki magiii temat"konstrukcja szlaczków" no, i cholerne zadanie domowe...naucz się 1 wybranego szlaczka....walić to...musze mieć korepetycje...bo nic do jasnej holery nie czaje.... 3Hpotem Weszłam do pokoju,razem z kacprem i natą robiliśmy lekcje....ta...najgorsze co może być....Nie cziłam oco kaman z tymi szlaczkami nauczyciel tłumaczył mi 3 krotnie "precyzyjny róch palcami to podstawa do stworzenia idealnej różdżki,skóp się i wyrysój swój symbol"to super tylko holera jak?!podeszłam do natki,w głowie cały czas tkwiło mi" pojutrze chce zobaczyć wasze różdżki.. "dla niego to takie łatwe? -Umiesz to wyrysować?-spytałam się natki...o maka-paka poco ja się jej pytam...przecierz jej pasją jest rysowanie!!!natka odpowiedziała mi dwoma gestami rąk...wtem ukazało się przed nami serce a obok niego zwierzęca łapa,oba symbole nagle złączyły się a później zmieniły w czarny kij... -To jest ta słynna różdżka loetu?-spytałam ze zdziwieniem...zwykły gruby kij z wyrytym symbolem(serce a w nim łapa) na uchwycie.... -E...ja mam inne pytanie jak tego holerstwa się używa?-spytała natka -Dowieny się pojutrze -powiedział kapius...który od 10minut usiłował użyć zaklecia wywołującego różdżkę I nagle zamknoł oczy i wyrysował słońce,a potem nutę...nagle ona pomnożyła się i nuty zaczeły tańczyć wokół słońca...wtem rozbłysk...prawie oślepiającego światła,i nagle ta energia zmieniła się w kij,ale chudy z małym uchwytem na którym był takowy znak,cóż...kapius nie jest żadnym władcą,dlatego jego różdżka tak wygląda....aja?ja nieumiałam stworzyć różdżki,a to był podstawowy przedmiot na "tajniki magii" więc co do jasnej ciasnej mam zrobić by się zjawiła...? W prawdzie jestem hipiską więc takie żeczy nie powinny mnie wnerwiać,a jednak wnerwiają!!! Żebym nieumiała głupiego szlaczka narysować w powietrzu....marketingowa stopa olka ty się słyszysz? -Olka?-odezwała się. Nati -Co?! -dobrze się czujesz??? -Nie!!!!czemu jasny piorun moje palce odmawiają posłuszeństwa?!?!?!?!?! -Olka spokojnie-powiedziała mi natka,wsumie to miała racje... -no to jasny wójek i ciotka w new yorku co ma.... -Zapisz się na korepetycje-przerwał kapius -Tylko horera gdzie?!-spytałam -Mówi się "holera".. -nie wnerwiaj mnie!-przerwałam mu. -Daj mi do jasnej "horery" skończyć -odpowiedział ze lekkim śmiechem w głosie -Holera co wy macie z tą holerą?-spytała natka -Nic-odpowiedział kapius-tylko mówie A RACZEJ USIŁUJE powiedzieć że jak wbiegłem do szkoły to widziałem tablicę kotepetycji-powiedział już lekko wnerwiony -Interesujące-odpowiedziałam-zaprowadź mnie tam. -Spk choćmy....-✔✔✔✔✔✔✔✔✔✔ mam nadzieje że coś będzie.... -Sorka,ja zostaje...-a horobcia(tak nie holera)po co?ach,ta natka....-musze przejżeć zajęcia pozaszkolne...ツ-gdybyśmy byli w normalnej szkole myślała bym o kójąstwie bo niektóre zajęcia pozalekcyjne(oczywiście nie wszystkie)są nudne ale że to p.m.s. to spoczko. -Ok,potem do ciebie dojdziemy,powiedz jak coś znajdziesz...-odpowiedziałam -oki-powiedziała natka i poszła do swojego pokoju...a ja i kapi wyszliśmy na korytaż... *Natka* ok,teraz trzeba złapać net wyjełam laptopa z torby....hmmm...kółko karate...niby mam czarny pas ale itak pójde...koło muzyczne...musze powieszieć "paczce" holibcia musimy się jakoś nazwać...koło pisarksie-coś dla olki...ogrodnicze,to też dla olki.....koło artystyczne....wchodze w to !!!!klub szukaczy zjaw...hm...można założyć własny klub...spk...koło harytatywne-spotkania raz na 2 tygodnie....no jak dla mnie pasuje...koło pomocy zwierząt....ok!!! musze im to powiedzieć...koło przyrodnicze-olka Ok,a to....koło indiotów....nie pytam się kto je założył..... *Kapius* razem z olką podeszliśmy do tablicy...była 1 oferta korepetycji od..... ***************************** A zgadnijce sami: -) może za pare godzin wstawie kto się na jakie kółka zapisał paapa i niech do tego czasu nie dopadną was mokre baseny (kto czytał cromimi's live live ten wie oco chodzi ) bye!!!!

sobota, 27 lipca 2013

piosenka natki

                                                     "życie się zmienia"

zwrotka 1
(spokojnie)...jeje..ty niewiesz..co cie czeka,co przyniesie los,czas płynie,niczym rzeka,nieprzyjazna wooń...nieumiem się powstrzymać...a jednak trzeba iść1bo czas płynie do przodu,aja...razem z niim 

ref:
(energicznie)życie eeeeeeeeeeeeee się zmienia aaaaaaaaaaaaaaaa ja chce nadążyć życie eeeeeeeeeeeeeeeeee się zmienia aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa  a ja chce nadązyć za nim !!!!!Choćby dziśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśś!!!

zwrotka 2
(spokojnie) podążać cieżko,ooo, i nawijać wciąż co się dzieje?ze mną?jaaa nieumiem się powstrzymać czy musze do przodu iść?rzeka ta rzeka tak rwąca....porywa mnieeeeeee 

ref:
(energicznie)życie eeeeeeeeeeeeee się zmienia aaaaaaaaaaaaaaaa ja chce nadążyć życie eeeeeeeeeeeeeeeeee się zmienia aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa  a ja chce nadązyć za nim !!!!!Choćby dziśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśśś!!!

zwrotka 3
(spokojnie)opierać się nieumiem,chociaż...bardzo chce,z mażeniami nie przystopuje...bo,tak sama chce...uwielbiam żyć...w  swoim świecie na ulicy sweej niech czas przystanie...bardzo,tego chcę.....

ref:
(energicznie)życie eeeeeeeeeeeeee się zmienia aaaaaaaaaaaaaaaa ja chce nadążyć życie eeeeeeeeeeeeeeeeee się zmienia aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa  (z pełnym spokojem)niech płynie sobie w spokoju czas....najlepiej by mógł...poprostu staać...

piątek, 26 lipca 2013

rozdział 2

                                                  *kacper*
wsumie to usłyszałem tylko płacz...nie!nieładnie jest podsłuchiwać....może...zapukam..?
-kto tam-spytała cicho olka,tak!zgadłem była u natki!
-kapius...moge wejść?
może?-spytała olka
-niech wejdzie jak już jest....-opowiedziała natka
-hhej...wszystko w pożądku?-spytałem
-nie...nic nie jest...-odpowiedziała-poczynając na tym że wszystko przypomina mi przeszłość kończąc na tym że nawet  historia musi mnie dobijać!!!
-spokojnie...uspokuj się...zobaczysz,ona wróci!-powiedziala olka
-umiesz pocieszać-powiedziałem ironicznie
-ale,chodzi właśnie oto by wróciła...-powiedzial przez łzy nagle
                                                 *natka*
coś sobie uświadomiłam
-zaraz...ten facet-myślałam na głos
-Weron?-spytała olka
otarłam łzy
-to on!!!!!!!!!
-kto?-spytał zdziwiony kapius.....znam go od 3 dni czy moge mu zaufać..?
-może mi się wydaje ale to chyba on porwał moją siostre....-powiedziałam...trzeba przełamać lody...
-hej...to by miało sens-powiedziała olka
-siostre?-spytał zdziwiony kacper
-ttak,mam siostre...tylko,że...ona została porwana gdy miałam 8 lat...była mi bardzo bliska.....-powiedziałam...w moich oczach pojawiły się kolejne łzy

                                          *olka*
skoro natka powiedziała mu prawde znaczy że wykryła w nim dobrego człowieka...dzięki karate może używać takiej magii jak czzytanie w myślach...czy też zamiarów najwyraźniej zobaczyła jakieś współczucie...no nic,ale to co mówiła mogło mieć sens...tylko że byiśmy z kapiusem w całym domu weroniki(Xd) i nigdzie go nie było(w sensie lochu) co oznacza że rose jest gdzie indziej....tylko gdzie?
niewiem bynajmniej przytuliłam przyjacielksko natke....
-wszystko będzie dobrze zobaczysz!
-jesteś kochana-odpowiedziała z uśmiechem...choć w oczach dalej miała łzy
jednak dziś lepiej by nieszła na zajęcia...poszliśmy z kapiusem na lekcje...byliśmy troszke spóźnieni...no,ale czego się nie robi dla przyjaciółki?po lekcjach planowałam małe wyjście do parku...dla poprawy chómoru...no,i połącze przyjemne z pożytecznym,wezme natke i kapiusa:
-przyjemne-kocham przyrode
-pożyteczne-w parku jest dużo zwierząt no,i obre miejsce do komponowania muzyki czyli coś dla natki i kapiusa....no.,a przecierz trzeba się troszke rozerwać...i zapomnieć o wydażeniu sprzed 3 dni i moim kiblu XD choć to niezła beka...wtedy było ochydne..ale teraz jest beka...
5lekci.po
chciałam już otworzyć klape...stałam tam z kapim nagle usłyszałam głos natki....
-ooohhho...jeje..ty niewiesz..co cie czeka,co przyniesie los,czas płynie,niczym rzeka,nieprzyjazna wooń...nieumiem się powstrzymać...a jednak trzeba iść1bo czas płynie do przodu,aja...razem z niim-tak,raz słyszałam jak śpiewa...ale tylko raz,wsumie to muzyka pasjonuje nas obie..mnie śpiew,a natke śpiew i granie na keyboardzie...no,niemówiąc o kapiusie którego pajonuje wszystko muzyczne...nawet marakasy XD
no,zaiterweniowaliśmy
-hej,sama to napisałaś?
-wsumie,to tak..ale jest niedopracowana....
-no,to niespodzianka!!!!idziemy do parku,tam można zaczerpać inpiracji...
-to tu są parki?-powiedziała z uśmiechem
-nie,wiesz?-odpowiedziałam ironicznie
-dacie mi się odezwać?-s[ytał kapius
-a gadaj śmiało-zaśmiała się natka
-słyszałem że największy i najpiękniejszy park jest całkiem niedaleko szkoły....
-a gdzie?-spytałam...
-no mówie że niedaleko....-omg jaki dureń!!!!!
-drogi inbecylu...gdzie słyszałeś...?
-aaaaaaaa,u sąsiada jak gadało gadające coś....
-byłeś u sąsiada?
-nie,patrzałem przez okno...
-aaaaaaa-opowiedziała natka...no,wsumie to  by było dziwne gdyby u niego był..i niedostał żarcia...więc raczej nie był w środku a gadajace coś to pewnie radio....
-ok,idziemy?-z rozmyślem ryrwała mnie natka....
-na luzie:odpowiedział kapius
                       
                                                      *kapius*
w parku zaczołem kąponować z gitarą-którą też fundneły dziewczyny
-życie często się zmienia...może nawet dziś...spełniają się mażenia...jak mi!!!!los prawdziwy odkryć w pare...chwil...samemu przeżywać źle jest dni,nawet,moge odmienić swe życie...wystarczy mi...pasja ..i przyjaźń może też do mnie przyjdzie gdyż...ja czuje to.... wieć mimo wszystko ja chce tu zawsze być...nawet kiedy,coś mnie..zje...nie,to nie pasuje....
-może bedzie źle/-spytała olka...
-mie,to jest w innej piosence...
-seri o a jakiej...?
-nie słyszałaś?-spytała nagle natka...
-nnie..sława mnie wykańcza-omg....
-wszystko czasem się zmienia,nawet ty...nasze wspólne marzenia...to my,dla nas!(...)Chce tu zostać i,zawsze z tobą byćć nawet kiedy będzie źle....
-niezła nuta....ech,szkoda że wcześniej jej niesłyszałam
-omg już  za 15 16...-powiedziala natka
0noi?-spytał kapius
jak to noi?a violetta...nie,musimy z natką już iść
-wiesz..leci nasz selial,zawsze od pn. do pt. o 16...-powiedziłam..
-ahha-op\dpowiedział-a coto selial?
-choć pokażemy ci...-usiadliśmy w vip  salonie i się zaczelo....och,co to był za odcinek...godny maka-paki!!!aż łezka kręciła się w oku....niewiem czy mu się podobał ale chyba tak...może dlatego że pierwszy raz coś takiego widzial...może....każdy róch był dopracowany,po selialu poszłam do sali muzyki i zaczełam śpiewać piosenke..która jest w intrze
"en mi mundo" mój głos błyszczał ze szczęścia,potem poszłam jeszcze pozwiedzać szkołe z "ekipą" XD wsumie...to można powiedzieć że ja i natka zaprzyjaźniłyśmy się z kacprem ....zaraz zaraz...ten facet...on dziwnie patrzy się na natke...chyba tż zwiedza...no nie,a ten patrzy się na mnie....błagam,żeby to nie było to  że jestem sławna,bo jest całkiem przystojny!!!
szkoła była ogromna,naśrodku mieścił się korytaż ok 3000 szafek...wow,dalej widziałam różne magiczne pokoje,no,bo sala muzyki była w sektorze vip....nim się obejrzeliśmy była 21...szybko!!!do pookoi...dyrektor sali vip nie toleruje imprez bez powiadominia 21 i cisza nocna!!!!!

następnego dnia rano
                                            *natka*
wstałam od tak szczęśliwa,śniła mi się siostra, ubrałam się i nakarmiłam lusie,oczywiście dostałam serdeczne podziękowanie w postaci łaszenia się....no,i wszelakich pieszczot z mojej strony,spakowałam się i stanłam przy wyjściu sali vip
-wasza królewska mość nie na lekcje?-spytał ochroniarz...
-tak,tak,na lekcje...ale czekam na dwóch śpiochów...-odpowiedziałam....
-dobrze....-odpowiedział ochroniarz...
moje ktosie przyszły po 5minutach...przez nich prawie się spóźniliśmy...tak biegłam,że wpadłam na tego ja mu tam Jorg'a
-przepraszam-powidziałam...
-nie,to moja wina...-odpowiedział..był troszke dziwny..
-ależ nie to ja na ciebie wpadąłm....-próbowałam naprostować
-no,ale to ja ci stanołem na drodze...
-coś czuje że ta rozmowa nie ma większego sensu...
-czekaj..jak sę nazywasz..?
jest!przynajmniej jedna osoba
-natalija,a co...niewiesz...
-wiem....uważałem na rozpoczęciu...
-ahaaa...udam że to normalne że się spytałeś...
-wiem,że nie lubisz królewskich dóperelków....widziałem twoją mine przy wręczaniu vipa...
-ok...spytam się jak się nazywasz i spadam do tych tam...
-jorge....
-ahha...to narka!
-co to miało być-spytała olka
-noc,po prostu na niego wpadłam...
-uważaj bo uwierze-zachihotała
-choćmy bo się spóźnimy...romansami natki zajmiemy się potem-zaśmiał się kacper....
3h po
teraz wuef....nauczyciel mówił coś o wyobrażeniu sobie wroga..a myśli przeniosą się na manekim...ja..ja...Weron!!!!!!!!!!1
nagle poczułam moc....jakieś różowo czarne fale mnie otoczyły...



tsa...zadużo se niepoczekaliście...no,ale mam wene...niemoja wina!!!!

rozdział1

                                                           *kacper*
     podniosłem ją,i pobiegłem do pelengarki było dość daleko,gdy weszłem na korytarz zobaczyłem napis "pielengniarka" weszłem do środka....wow!!!!jak tu jasno umnie był tylko kamień i napis "tuce pochowemy"
tsa.....

*wspomnienie*
byłem mały,właściwie dzieciak.....gdy do groty weszłą mama.....
-kacperku,idziemy do lekaża
nagle dostałem padaczki
-nie mamo!!!niechce być tuce pochowany,niechce być tuce pochowany
i zaczełem skać po ścianach....a potem poszliśmy żebrać na ulicy....bo miałem tylko 4 latka i za moją "zabawe gitarą" małocobym dostał nie to co teraz...
*teraźniejszość*
-co sie stało?-spytałą pielęgniarka...była całkiem...ładna!
-znalazłem koleżankę z głową w kiblu-powiedziałem prawde....prawie
-byłeś w damskiej toalecie?-spytała ze zdziwieniem i wyżutem  jeddnocześnie
-nie,....znaczy,niemiałem takiego zamiaru...ale usłyszałem krzyki.......-powiedziałem lekko wystraszony
-a....ha.. dobra, zostaw ją tu obadam ją i zadzwonie jak się obudzi
-dobrze....-powiedziałem....-ale...niema pani numeru-zauważyłem
-twoje imie i nazwisko
-kacper Mcmusic-odpowiedziałem prosto z mostu
zaczeła przeglądać jakieś akta...
-kacper mc music pokój 213, sala 5 tel.stacjonarny do sali(coś tam...niemam do tego głowy)
-to takie żeczy są w aktach
-tak,telefon masz na środku sali...równo na przeciwko twojego pokoju...zadzwonie
-o...key-wow!!!niewiedziałem że są takie cuda jak zapiski...ja wszystko wyrywałem paznokciem na kamieniu.....poszłem do pokoju....mętos przywitał mnie gorącym szczekaniem pogłaskałem go i usiadłem do pudełka....moja jednodniowa harytatywna lekcja pisania się opłaciła.... wpisałem "zaklecie rętgenowskie" wyskoczyło mi "ambrosium szukozjum" dziwna nazwa...wstałem z krzesła i wypowiedziałem
-ambrosium szukozjum
nagle w moich rękach pojawił się tależ z galaretą....coś pokręciłem...nie,mama uczyła mnie że pudełka  z obrazkami nie kłamią....poszłem na miejsce zdarzenia...stał tam ochroniach....znaczy przy drzwiach do sali pokoi"vip" yyyyyyymmmmmmmm ej!ona znika moja ręka też...chyba wyczuła sytuacje i przejde niezauważony.....wsumie spk! wesłem do łazienki,naszczęście nikogo nie było...nagle galaretka stała się widoczna...troszke zgłodniałem...zjadłem kawałek...um pycha...musze zapamiętać to zaklęcie... przyłożyłem galaretke do ziemi:veron  ika spk!olka bedzie zadowoona....o k*pip* olka!na śmierć zapomniałem, pobiegłem(niewidzialny) do mojej sali,akurat dzwonił telefon...odebrałem
-halo?
-panna Aleksa Castillo się obudziła
-zaraz będę.....-odpowiedziałem




                                                                       *olka*
a..ale kto ma po mnie przyjść...dalej...olka...przypomnij sobie coś...zaraz,pamiętam kibel,szarą kule....natke,tego faceta...i ...tego no...jak mu tam Mcmusica....o..no tak...to on po mnie przylezie....teraz czaje....aua..moja głowa!ok ok ok.....teraz czaje...on pewnie jeszcze nic nie zrobił w tej spraiwe....te i inne myśli plątały mi się po głowie....sama niewiedziałam co się ze mną dzieje...nagle drzwi się otworzyły,siedziałam na kanapie....do sali wszedł ten cap który mnir tu prawdopodobnie zaniusł...wygląda troszke jak...Maka-Paka!!!!nigdy mu się nie przyglądałam z bliska...choć,niejest tak żle....ok,mam złudzenia nie jest maka-paką....Olka!!!ogarnij sie!!!!
-panna aleksa Castillo obudziła się po kilku badaniach....wygląda na to że lekko walneła się w głowe-powiedziała pielęgniarka
LEKKO?LEKKO?kobieto...z tego co kojarze to ten cap żucił mną o ściane i wylądowałam w kiblu a ty mi tu o lekkości...omg!!!!
-rozumiem-odpowiedział kacper...czy jak mu tam....według niego chyba też nie było lekko....
podziękowałam pielęgniarce i wyszłam z sali...poszliśmy do jego pokoju...
-wiesz coś?-spytałam
-wiem że gość co ją porwał to niejaki Veron-ika
-ahha..przeszukaj net-powiedziałam
-co-co???-spytał
-OMG!!!!-odpowidziałam i usiadłam przy biórku odpaliłam kompa
-EJ!TO MOJE PUDEŁKO-powiedział głupek...któremu z drugiej strony moge zawdzięczać życie....
-kom puter nie pudełko
-kąpu co?
cisza,nic mu nie odpowiem.....wsumie to on przerwał cisze
-masz coś?
-lokalizacje-odpowiedziałam z dumą
-to..yyyyyyy....no temteges-zaczyna mi się podobać jego sposub gadania...-teleportacja?-spytał
-nooo....-przytaknełam





                                                          *natka*
auuuuaaaaaaaaaaa...moja głowa...zaraz...gdzie ja jestem,i czemu jestem związana...ej... nagle do pokoju wszedł ten gość
-2 sprawy-powiedziałam królewskim tonem-wsumie 3 1.wypuść mnie a nidoniose na policje 2.zdajesz sobie sprawe że więzisz księżniczke znającą karate 3kim ty wogule na loet jesteś????
-1 nie 2.tak zdajem dlatego cię pogn ębie byś nic mi nie zrobiła 3...Jam jest-jego głos nagle się podniusł-ika-lol?-weron ika
-weronie iko na mocy leoetu rozkazuje ci mnie puścić!!!!!!!!!!!!!!!!!
-słyszałaś,pognębie cie...może na rozgrzewke potne
-nieodważysz sie
chwycił do ręki pilot od wielkiego laseru nagle do sali wpadła olka i ten dziwny chłopak...co on tu robi?
-słyszałeś co powiedziała "nieodważysz sie"-powiedział...zobaczymy co tu się stanie..
-co wy tu robicie?-zapytałam z lekką radością w głosie....myślałam że to mój koniec....
-NO WŁAŚNIE CO WY TU ROBICIE?-spytał wściekły weron...nagle obydwóch uniosła jakaś siła olke fioletowa a kapiusa..niebiesko pomarańczowa.....olka staneła....
-no co?postawisz się-krzykneła głośno olka....


                                                   *kacper*
wtf....co to jest to tęczowe za moimi plecami...co sie ze mną dzieje..ja..latam..ej1treba to wykorzystać
-Staus!!!!!!!!!!!!-krzyknołem

                                               *olka*
nigdy w życiu się tak nieczułam,czuje...moc...
-Maires!!!!!!!!!!!-krzyknełam


                                                  *natka*
kontynuując...gdyby toś mi nie przerwał monologu..o ich mocach....a raczej 2 ktosie no nic wracamy do terażniejszości:
olka i kacper staneli plecami do siebie i zaczeli się unosic....ich moce złączyły się i emitowały raz fioletowo-zlotą-raz pomarańczowo niebieską falą która udeżyła werona krzyczącego"jeszcze mnie popamiętacie"
-zamknij ten rowek do rozmów bo ci krowa narobi-powiedziała olka celując w niego piorunującą kulą
rozwiązali mnie...
-dzięk..-niedali mi dokączyć
-podziękowania potem , uciekajmy-usłyszałam głos moje b.f.f.
30min.potem
byliśmy przy sklepie
-STOP!!!!!!!!!!!!!!!!!!-0KRZYKNEŁAM
-HM?-SPYTAŁ KACPER KTÓREMU PO DRODZE DALIŚMY KSYWKE KAPIUS...WSUMIE TO BYŁ CAŁKIEM SPOKO...MOŻE WYKĄBINUJE MU POKÓJ VIP..
*notka od autorki*
kórde co z tym caps-lockiem?!
                                                KONTYNUUJĄC
                           *natka*
-przecierz musze wam jokoś podziękować idziemy na zakupy!!!!!!!!!!!!!!1
-ale...ja niemam kasy-powiedział kapius
-ale a mam.pozatym mi i olce też przyda się odświeżenie ubrań!
-no,-zachihotała olka-i przebierzesz sie z piżamy....
zaczeliśmy się śmiać

                       *kapius*
jako że dnia akcji był  piątek cał weekend spędziłem z dziewczynami....wsumie są fajne gdy się je lepiej pozna...dowiedziałem się to i owo o rodzinie królewskiej i o karierze oli...no,i dzięki natce mam pokój vip...wsómie jest taki sam jak mój stary...tyle że w sali vip pokój numer 7 ^^niech tylko mama się dowie!!!!
no,a co do weekendu to  wsumie sę zaprzyjażniliśmy....no,i odkryłem moje prawdziwe ja teraz już nie będę biedny...muzyka!!!!!!!!wsumie to dzięki nim odkryłem że mam wielki talęnt jako biedak grałem na gitarze ale malo....no nic ale do rzeczy był poniedziałek,mieliśmy lekcje histori królest pierwszy był loet...nauczyciel zaczoł opowiadac o dziejach loetu i poprosił natke do odpowiedzi ;-) dużo nam odpowiedziłą ;-) gdy nagle nauczyciel wypowiedział imie rose...nie była już taka radosna...
-przepraszam,źle się czuje...moge iść
-naturalnie-odpowiedzial jej nauczyciel...
na jej twarzy wymalowały się łzy gdy otworzyła drzwi zabrzmial dzwonek,wtedy szybko uciekła...zawołałem ją ale nie zwóciła na mnie uwagi,za to za nią pobiegła olka...to jej najlepsza przyjaciółka...pewnie ona zrozumie lepiej...ale musze wiedziec oco chodzi....podeszłem do drzwi jej pokoju...były lekko uchylone...spojrzałem... i usłyszałem....







zaciekawieni?to sobie poczekacie..bużka!!!!!!!!!!!!!!!!!1

środa, 24 lipca 2013

prolog

                                                         INFO
pisze ten posyt na "starym gruchocie"mojej babci,więc błedsy są przewidywane....thx za  przeczytanie
                                                          więc...opowieści o bazie...
                                              START!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
                                                         *natka*
ubrałam się w strój przyszykowany przed July(naszą  służacą) osobiście ubrałabym się inaczej...ale wole nie kłucić się z mamą...zjadłam śniadanie i wyszłam przed pałac...NO Nie!!!!!!!!tego już zawiele!!!Przed
-jak to/czepałacem(szczeże to chyba największym w magic)stał matjas...(mój brat)
-Matjas?a ty co?!kam by cię zawieść...
wtf a gdzie...
-gdzie jest fernando-spytałam o służącego..
-dałem mu dziś wolne....
-super-odpowiedziałam od niechcenia....
Pauza!!!!!!!!!!!!!
matjas-mój (1 z 2)starszy,i wnerwiający brat...niewiem czemu,czasem zachowuje się jak mój sługa
ja-natalija kapulet,(niestety)następczyni tronu wybrana przez wyrocznie...
Kontynuujmy......
podeszłam do samochodu....
-mati...po co to?port ze statkami jest niedaleko,przejde się....
-po co kusić los...?
POCO KUSIĆ LOS?!poco kusić los?!nie no..ja nie moge!!!on ma czelność pytać się poco kusić los....nie,teraz już nie...jak boga kocham zaraz....
-Mati!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!mam 13 lat!!!!!!!!a ty sie mnie pytasz poco kusić los??????poprostu wole się przejść...a pozatem....wypadki samochodowe są częstsze od ulicznych!!!!!to po 1!!!!!!!!!!!!!! po 2:nie jestem dzieckiem!!!!!a po 3 Jesteś dorosły...ZAJMIJ SIĘ SOBĄ!!!! Przestań robić ze mnie siostre wyżywającą się na bracie!!!!-wybuchne...zaraz...zaraz..ja...już to zrobiłam...nawet fajne uczucie....O.O......dla niego chyba niezbyt...MOŻE TERAZ ZROZUMIE....

                                           *MATJAS*
oco jej chodzi...ja tylko niechce(jakby co)zajmować tronu...wole się wylegiwać z dupą na łużku a nie na starość zajmować się królestwem i martwić się o potomstwo....jak narazie...będę matwił się onią....no,a raczej o moją wolność....no,a raczej brak tronu ;-)
otworzyłem jej drzwi...z czystej kultury,i pojechaliśmy do portu by z tamtądt (już sama) wsiadła do statku i pojechała do Magicby uczyć się w p.m.s.. czy coś takiego....

                                                      *kacper*
obudziłem się ok 4:00(zgaduje bo nie stac nas na zegarek)....niemogłem spać dziś miał być najpiękniejszy dzień w moim życiu...miałem rozpocząć edukacje w p.m.s.!!!!niemogłem się doczekać...zbierałem na to dłużej niż na 2 komplety normalnych ubrań do tej szkoły....moje ponad11 letnie marzenia się spełniają.....tak się ciesze...wyszłem z groty  na podwórko...podnisłem najpiękniejszy kamień...wróciłem do jaskini położyłem ubrania na ziemii zaczołem je "Prasować" kamieniem...z taką podnietą że podarłem jedną...spojrzałem na nią z żalem
no nie!!!!!to moja 3 bluzka...tal.mam tylko 3!!!!a ta była jedną z ulubionych!cała podarta...ale nie!!!niebedę się teraz nad sobą użalał...spakowałem ją do reklamówki którą znalazłem na chodniku...powiedzmy że nie wyglądała makabrycznie...zapakowałem tam inne moje ubrania...miałem 30 ledwo co zarobionych złotych na bilet...niechciałem ich zgubić więc włożyłem do spodni z niedbale załatanymi dziurami....gdy  bede w p.m.s. przebiore się...ostrożnie wyprasowałem reszte ciuchów...zanim się obejrzałem moja mama i siotra(olka) zaczeły wstawać...byłem już ubrany,i gotowy do wyjścia...


                                                                 *Pani McMusic*
ah,ten Kacper...tak szybko dorasta....pamiętam jak był malutki....jak żebrałam by było go stać na jedzenie...a teraz,rusza sam do p.m.s. tej prestiżowej szkoły....z tymi pudełkami z obrazkami z tymi kwadratami o nazwie łużka...z tym wszystkim aja..żałuje że olka nie miała takich warónków no,cóż kacperek długo (bo prawie 11lat) na to pracował...niech jego mażenia się spełnia...niech bedzie szczęśliwy!!!!!

                                                    *kacper*
pożegnałem się z mamą i pobiegłem...niemogłem się spużnić....dobiegłem do portu gdy akurat statek odjeżdzał
-Nieeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!
krzyknołem....11 lat pracy na marne!!!!!do moich oczu...eeeeeeeee...znaczy moje oczy spociły się dwoma kroplami....ale...zaraz zaraz Kacper!!!debilu,nie maż się masz 30 złotych!!!!!jesteś facet,wydżyj się,może motorówka po ciebie podjedzie!!!!!!masz te durne 30zł prawda?mówiłem w myślach sam do siebie... onie!!!nie mam tych 30 złotych,musiały wylecieć!!!nie!!!mój świat,moje mażenia!!!!moje 11 lat pracy nie!!!!niemogłem wytrzymać położyłem się na piasek...i nagle walneła we mnie solidna fala wody...ej,woda!!!!!to jest to!!!ja,ja umiem pływać....popłyne...tak!nieważne że to daleko,płyne po swoje mażenia....ej!mażenia,zaczekajcie na mnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


                                                 *Olka*
wymknełam się po "Angielsku" z domu i pobiegłam z całej siły w nogach...byle tylko nikt mnie nie zobaczył,nie zniose tego!!!!!!!!!!!!!!!!!!nie!!!!!żadnych autografów...o marketowa stopa...którędy do portu....ymmmmmmmmmmmmmmmmm olka debilko.....ymmmmmmmmm...tędy!!!!zaraz...czy jakiś indiota płynie w pław do magixsu..nie,tylko mi się wydaje....tak,napewno....na 200procent!!!!musze iść do lekarza....niepierwszy raz widze debila na morzu...olka ogar to tylko złudzenie...krzyczące:mażenia1111nie,zaczekajcie!!!ale,to złudzenie!!!O, niespużniłam się statek....

3h.po
oh...to ta szkoła...widze...Natke!!!!
-Natka?Hej!!!
-och,olka!!!Siemano!!!!stęskinłam sie-odpowiedziała moja b.f.f.
-ja też!!!!jak tam na Le\oecie?
-po swojemu...jak zwykle matjas...
-przykro mi....
-a jak tam na mairesie...?
-nieuwierzysz ale nawet niezauważyli...jak wyszłam!!!!
-to... genialnie!!!!
-wiem..ma się ten spryt...
-idziemy?-spytała
-idziemy-odpowiedziałam....


                                               *kacper*
-Ma-żenia....zacz-ekajcie....
mówiłem przez zmęczenie no,i przyznam się bez bicia że i leciutkie łzy...dumy(że przepłynołem ponad 1000km) i smutku(że prawie straciłem moje mażenia,że straciłem 30zł i podarłem bluzke) gdy weszłem na ląd one ustały....i pojawiło się szcęście no,i sport!!!pobiegłem co sił w nogach do sali...
5min po
ok gdzie tu jest łazienka?oooooooooooooo...jest!!!!!!ok ide sie prebrac
2min po
ok...do saliii
-do sali....do salii.......do sali-ali-podśpiewywałem byłem przy drzwiach..
gdy weszłem usłyszałem
-w tym roku mamy wyjątkowe absolwętki.....


                                                     *Natka*
Onie...błagam...NIe!!!
-natalije kapulet i alekse castillo
Nie!!!!
-Natalija Kapulet następczyni tronu Loetu......
-dziękuje....
-i Aleksa Castillo sławną celebrytke
-dziękuje
-oto klucze do pokoi vip....
-dziękujemy-powiedziałyśmy równo....Vip?ja nie chce Vip!!!!!
-a teraz prosze o wystąpienie:
Jorge;a Blanco,kacpra McMusic;a(...) dziękuje...oto wasze klucze....możecie się rozejść
No nie...jeśli ktoś potraktuje mnie jeszcze raz jak Vipa to tego nie zniose!!!!


                                                     *kacper*
fajni uczniowe...wyglądają na miłych...no, nic ide obejrzeć mój pokój wow!!!!o...pudełko....z obrazkami...i..
-mentos!!!!-przywitałem serdecznie mojego czarnego psiaczka...
-mentos....jak ja sie ciesze...nawet niewiesz jaką przygodę przeżyłem...choć...obejrzyjmy okolice....!!!
mentos był dla mnie ważniejszy od tego pudełka...wyszłem z nim na dwór....

                                                   *Olka*
po obejrzeniu pokoju wyszłam do natki...postanowiłyśmy razem z tofim i lusią wyjść na dwór...i zażyć troszke słońca...obejrzeć okolice...ogólnie to wszystko....

                                              *kacper*
gdy wyszłem troszkę dalej...zobaczyłem...te dwie celebrytki....Wow!!!jaki fuks!!!!ja biedak...takie szczęście
-witam,wasza królewska mość...-przywitałem się kulturalnie
-słuchaj no...-wyglądała grożnie...przywitałem się niekulturalnie...czy co?-przyjechałam tu by zasmakować zwykłego życia...więc niemów do mnie "wasza królewska mość"
-dobrze księżniczko-XD...cokolwiek to znaczy....
-oooooooooooo...będzie się działo-powiedziała druga i spojrzała na przyjaciółkę
nagle ona...

                                             *natka*
niewytrzymam....jak mu zaraz....i....kopnełam go...
-teraz rozumiesz...?-spytałam odgarniając moje brązowo-blond włosy
-t...tak...-odpowiedział  wystraszoby...
zaraz...zaraz...ten pies...to chyba....nie, wydaje mi się...a może....niewiem sama....nie!a może.....kórcze....a dobra...może mu z nim dobrze...zresztą nawet jeśli to nie on to mam nadzieje że ten chłopak o niego dba....
4h potem
 poszłam do żeńskiej łazienki by się przebrać nagle pojawił się czarny dyn i wyskoczył z niego jakiś facet
-kim....kim ty jesteś...-spytałam
-twoją zgubą-odpowiedział
nagle jakaś kula wybłysneła z jego rąk...
-aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaA!!!!-krzyknełam z trudem zachowując przytomność
                              *Olka*
ten  krzyk...ten piskliwy krzyk...natka!!!!
wbiegłam do łazienki....
-zostaw ją-krzyknełam pewna siebie
-Olka...Nie!!!-krzykneła Natka
nim się obejrzałam jakaś czarna kula walneła mi w głowe...
                           *natka*
gdybyśmy były w innej sytuacji zaśmiałabym się....ale nasza sytuacja była za poważna...mimo że olka wleciała głową w kibel
-co jej zrobiłeś?!-spytałam
...nagle szary dym mnie porwał i...straciłam przytomność
                        *kacper*
usłyszałem jakiś piskliwy krzyk....pobiegłem co sił w nogach...dochodził z żeńskiej toalety...raz kozi śmierć weszłem leżała tam ta celebrytka...na pół przytomna z głową w kiblu
-on...porwał ją...
-kogo?-zapytałem zdziwiony
-na....-straciła przytomność


                                                                    

sobota, 18 maja 2013

o Olce

Wyspa: Maires
Wysokość społeczna: Bogaczka
Ulubione kolory: Fioletowy
Nazwisko: Castillo
Prawdziwe imie: Aleksa
Wiek: 15 lat
Moce: Piorun i Wiatr
Rodzeństwo: młodsza siostra Ann
Zwierzak: boonie z kokardką o imieniu Tofi (wersja nati) pies Tofi
Pasja: Śpiew
Dwa słowa określające ją: Skryta i Cicha

piątek, 17 maja 2013

O Nati

Wyspa: Loet
Wysokość społeczna: Następczyni tronu
Ulubione kolory: Niewinny róż i czarny
Nazwisko: Kapulet
Prawdziwe imie: Natalija
Wiek: 13 lat
Moce: Miłość i zwierzęta
Rodzeństwo: Matias (19lat) Cameron (14lat) i ktoś jeszcze..Chyba
Zwierzak: Różowy lis w koralach Lusi (wersja nati) kremowy psiak Lusi
Pasja: Karate, Zwierzęt
Dwa słowa określające ją: Wyznawczyni mody

O kapim

Wyspa: Satus
Wysokość społeczna: Wieśniak
Ulubione Kolory: Niebieski i Biały
Nazwisko: McMusic
Prawdziwe imie: Kacper
Wiek: 17 lat
Moce: Światło i muzyka.
Rodzeństwo: Starsza sis Ola (inna niż w serii)
Zwierzak: Niebieski Bonnie Mentos (wersja nati) Piesek Mentos (wersja dłuższa)
Pasja: Muzyka
Dwa słowa określające go: Urodzony Muzyk


Ok! Jedziemy z fabułą!

Fabuła jest prosta... choć może nie.. w Prologu wszystko się rozpocznie...xD Więc tak...                                    13 letnia Natalija Kapulet chce odpocząć od wszystkich królewskich zwyczaji ...postanawia rozpocząć edukacje w szkole P.M.S(Profesional magic shcool) w głównej wyspie (Magic)17 letni biedak Kacper McMusic postanawia rozwinąć swoje zainteresowania i również wyrusza do P.M.S. by poczuć się sobą ale nie wszystko pójdzie po jego planach....15 letnia Aleksa Castijo  ma dość bycia bogatą celebrytką  i ucieka z wyspy by jak pozostała dwójka wyruszyć do P.M.S...tam cała trójka odkryje swoją wewnętrzną magie i dowie się kim ak naprawdę jest.... ZACIEKAWIENI? TAK? TO OGLONDAJCIE BAZA CLUB NA MSP U NATI14LOVE I WERSJE DŁUŻSZĄ NA BLOGU. Pozdrówka ta wariatka Natka
Edit od Kapiego : Błędy ortograficzne poprawione.

Sięmęcja

SiĘmĘcja.                           Jestem natka....a to jak widzicie jest nasz blog!odcinki baza club pojawiają się na moim kanale na msp(moviestarplanet) jestem tam nati14love(XD)na razie jest tylko reklama ale już biorę się za prolog nowej serii(odcinki będą podzielonna części)pozdrawiam PaPaNatka